Oculus Rift, popularne urządzenie VR, zdjęcie: materiały prasowe
Wraz z rozwojem technologii wirtualnych i coraz większej liczby urządzeń – które łypią na nas swoimi elektronicznymi ślepiami zza niemal każdego rogu i każdej reklamy – VR, czyli rzeczywistość wirtualna, może wydawać się kolejnym wielkim hitemroku 2017. Ale Lem pisał o niej (nazywając ją fantomatyką) przekonująco już w 1964 roku, czyli na długo, zanim zachodni futuryści, którym przypisuje się autorstwo tego terminu, wpadli na pomysł stworzenia nowej rzeczywistości. W książce "Summa Technologiae" Lem opisuje maszynę, zwaną fantomatonem, która potrafi tworzyć alternatywne rzeczywistości niemal nieodróżnialne od rzeczywistości "prawdziwej". Co więcej, Lem postrzegał tę technologię jako funkcjonującą na wielu poziomach. Oznacza to, że człowiek opuszczający jedną rzeczywistość wirtualną niekoniecznie wracał do tej "prawdziwej". Mógł wybierać spośród różnych alternatywnych symulacji, nie mając nigdy pewności, czy wybrana rzeczywistość była tą "oryginalną" czyli światem rzeczywistym. To bez wątpienia mogłoby doprowadzić do zatarcia granicy między prawdą a fikcją, co Lem postrzegał jako zagrożenie.